65 Rajd Nocny im. Wł. Podobińskiej

Wspomnienia z 65 Rajdu Nocnego im. Władysławy Podobińskiej

18/19 czerwca 2022 r.

Słoneczko już się chowało za wzgórzami Roztocza Zachodniego a na parkingu MOR (miejsca obsługi Rowerzystów) na skraju Bagna, Wywłoczki i Turzyńca zrobiło się kolorowo i gwarno. Młodzi turyści ze szkół SP Nr 7 w Zamościu, SP w Nieliszu i SP w Złojcu przyjechali dwoma autokarami. Pojawili się również turyści indywidualni – całe rodzinki nawet z daleka, bo z okolic Rzeszowa, z Krasnegostawu oraz
z Zamojszczyzny. Naliczyliśmy 118 osób. Nad nami krążyła motolotnia. Nad uczestnikami czuwali przewodnicy i przodownicy turystyki pieszej z Oddziału PTTK w Zamościu. Przybyłych przywitał kol. Andrzej a kol. Edward opowiedział o trasie i ciekawostkach, którzy następnie poprowadzili turystów. Ponadto rajdowiczami opiekowali się zamojscy młodzi przewodnicy PTTK Paweł, Monika, Dorota, Darek. Ok. 21-ej wyruszyliśmy na nocną wędrówkę.  Było cieplutko i żadne owady nam nie dokuczały.
Do wzg. Dąbrowa wędrowaliśmy szlakiem czarnym łącznikowym po terenie gminy Zwierzyniec, przez Szczebrzeszyński Park Krajobrazowy. Po przejściu kilkaset metrów zagłębiliśmy się w wąwóz. Tam było już ciemno i zaświeciły nasze latarki. Wąwóz w Turzynieckich Dołach robił niesamowite wrażenie tym bardziej, że już wędrowaliśmy przez Piekiełko Szczebrzeszyńskie. Wędrowaliśmy, wędrowaliśmy cały czas pod górę…
Zrobiło już się ciemno, tylko na niebie lśniły gwiazdki i gwiazdeczki, księżyc jeszcze się nie pokazał.
Większość kałuż już wyschło przez sobotę. Zapowiadała się trudna wędrówka. Otaczała nas tajemnicza puszcza. Chwilę odpoczęliśmy na rozstajnych drogach przy ambonie myśliwskiej. Chociaż musieliśmy omijać kałuże. Nikt jakoś nie wpadł do kałuży. Wreszcie doszliśmy w okolicę najwyższego wzgórza Roztocza Zachodniego Dąbrowy (344 m n.p.m.). Na wzgórzu stoi ambona myśliwska i rośnie łubin. Wróciliśmy kilkadziesiąt, niektórzy myśleli, że zabłądziliśmy. Poszliśmy w dół do Lisich Jam.
Tutaj był dłuższy odpoczynek. Andrzej i Edward opowiedzieli o tym historycznym miejscu. Tutaj w okresie okupacji były ziemianki dla partyzantów AK „Podkowy”, radiostacja partyzancka miała łączność
z Londynem. Po odpoczynku wyruszyliśmy w drogę powrotną, znowu trzeba było się wspinać. Chociaż szliśmy tą samą drogę, ale wszystko było inaczej. Koledzy korzystali z nawigacji, aby skręcić
w odpowiednią drogę. Z góry o wiele lepiej się szło. Później skręciliśmy w drogę nieco na północ. Za chwilę zobaczyliśmy rzęsiście oświetlone Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowe i nieliczne światełka w Szczebrzeszynie. Znowu weszliśmy w kolejny wąwóz niezwykle malowniczy i tajemniczy. Wszyscy podziwiali pionowe ściany. Po wyjściu z wąwozu weszliśmy na drogę zagumienną w Turzyńcu. Po drodze minęliśmy po lewej stronie straszny strach, który był na znaczku rajdowym. Już była niedziela 19 czerwca. Kiedy dochodziliśmy na metę Rajdu już płonęło ognisko rajdowe przygotowane przez kol. Mariana, przodownika turystyki pieszej.
Teraz wreszcie mogliśmy odpocząć po wędrówce nieco trudnej. Było pieczenie kiełbasek i potwierdzanie w książeczkach OTP przebytej trasy rajdowej. Już zgasły światła uliczne, ale mieliśmy reflektory solarne. Niektórzy drzemali na świeżo skoszonej trawie, a chętni brali udział w konkursach skakanki
i krajoznawczym. Na niebie pojawił się księżyc i stało sie weselej. Nieco się ochłodziło, chłód szedł od pobliskiego Wieprza. Tutaj jest przystań kajakowa. Ciekawscy oglądali rzekę, wody było niewiele.
Ok. godziny drugiej uczestnicy wsiedli do autokarów. Telefony budziły rodziców, za kilkanaście minut będziemy w Zamościu czy Nieliszu i Złojcu. Zadowoleni turyści powracali do swoich domów. Był to jeden
z najbardziej udanych rajdów w historii 65 lat. Ktoś powiedział, że może kapelusz Edwarda rozpędził chmury. Jeszcze w piątek przed rajdem całą noc lało.

Podziękowania:
dla  Opiekunów grup młodzieży, rodzin, które przybyła z daleka i bliska.
Szczególnie pozdrowienia dla Kadry Oddziału PTTK za organizację Rajdu Nocnego.

Dziękujemy  Panom kierowcom z firmy Pana Krzysztofa Borka.
Do spotkania na Rajdzie „Miłośników Roztocza” we wrześniu b.r.