Przy pięknej prawie wiosennej pogodzie spotkaliśmy się w sobotę 1 lutego na parkingu przy kościele w Górecku Kościelnym. Tuż po 9-tej Edward zagwizdał historycznym gwizdkiem i zaprosił uczestników. Kol. Andrzej, Kazio i Edward pokrótce powiedzieli o programie rajdu. Organizatorzy byli mile zaskoczeni frekwencją. Na starcie doliczyliśmy się 70 osób i 2 psy.
Poszliśmy na miejscowy zabytkowy cmentarz. Przy mogile powstańców styczniowych Kazio powiedział wiersz Mieczysław Romanowskiego poety-powstańca – Pożegnanie. Andrzej powiedział kilka słów o powstaniach narodowych. Edward zaprosił do grobów partyzantów AK poległych w czerwcu 1944 r. pod Osuchami i pokazał grób partyzanta z Kompanii Warszawskiej Zbigniewa Zarzewskiego ps. Fernando, który poległ pod Długim Kątem. Był synem przedwojennego prezydenta Łodzi. Zobaczyliśmy nagrobek z postacią św. Michała.
Wyruszyliśmy na wędrówkę. Szczególnie młodym podobała się dziupla w pomnikowym dębie. Przeszliśmy przez Szum i znaleźliśmy się na terenie gminy Tereszpol. Po niedługiej wędrówce znaleźliśmy się na niewielkiej polanie. Stoi tutaj dawna gajówka ordynacka Dąbrowa. Obecnie ma numer adresowy Tereszpol Zaorenda 363. Jest w administracji Nadleśnictwa Zwierzyniec.
Tym razem nie spotkaliśmy jakiegoś mieszkańca, chociaż widać było, że ktoś tu zamieszkuje, zapewne w lecie. Kol. Krzysio – leśnik z Suśca opowiedział o leśnych gajówkach w Puszczy Solskiej i ich mieszkańcach. po śliskiej kładce przeszliśmy ostrożnie prze Szum następnie wdrapując się po stromym poboczu doliny Szumu. Edward prowadził na grupę i nikt go nie wyprzedzał jako to bywa na rajdach. Oczom turystów pokazała ogromna polana zwana też Dąbrową. Jesteśmy na terenie gminy Aleksandrów. Tutaj jest leśny amfiteatr i ogromny namiot.
Ponownie przeszliśmy przez Szum, po lewej jest zalew Sigła. Tutaj droga była trudniejszy, bo wysypana „niesortem” z kamieniołomów józefowskich. Jak jest sucho to kurzy się okropnie, jak mokro, jak tym razem było – maź lepiąca się do butów. Pokonaliśmy sprawnie odcinek tej drogi. Ominęli od południa Wielkie Bagno i weszliśmy na Kapliczną Górę. Jest to wysoka wydma otoczona bagnami ostoja żurawi.
Wreszcie doszliśmy do rekonstrukcji ziemianki „Wira”, gdzie ukrywali się partyzanci AK z Józefowa. Weszliśmy do środka i obejrzeliśmy wyposażenie a później zobaczyliśmy plansze.
Część osób, tych ciekawych poszło jeszcze do szpitala partyzanckiego 665. Rozpalaniem ogniska zajęli się emerytowani wojskowi, którzy z trudem wykonali pracę i ognisko zapłonęło mimo mokrych gałęzi. Po upieczeniu kiełbasek i zjedzeniu zapasów z plecaków wyruszyliśmy w drogę powrotną oglądając przepiękne kobierce chrobotka reniferowego.
Po drodze nieco innej niż wędrowaliśmy poprzednio, mijaliśmy umieszczone na drzewach kapliczki. Podobał nam się również okazały jałowiec. Jeszcze raz spojrzeliśmy na źródełko” Boża Łezka”. Na polanie przed kapliczką poczekaliśmy na wszystkich. Na pożegnanie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Następnie podzieliliśmy na 3 grupy, jedni poszli do swoich samochodów, spora grupka do Karczmy „Nad Szumem” a Rowerowi Włóczykije tym razem spieszeni poszli do rezerwatu „Szum”
Dziękujemy uczestnikom za wspaniałe humory i miłą atmosferę i zamojskim przewodnikom PTTK a także członkom Grupy Turystycznej Roztocze i Rowerowym Włóczykijom.
Na rajd przyjechali miłośnicy Roztocza z powiatów:biłgorajskiego, zamojskiego, Zamościa, powiatu tomaszowskiego.
Foto Edward
Część pierwsza
Część druga