Wycieczka piesza Lasowce i okolice

6 lutego 2016. Organizator Klub Turystyczno-Krajoznawczy im Michała Pieszki )/PTTK w Zamościu

Tym razem odwiedziliśmy malutką, ukrytą wśród wzgórz i lasów Roztocza Środkowego – wioskę Lasowce (gm Krasnobród). Kiedy przyjeżdżały samochody z uczestnikami witał nas mieszkaniec Lasowiec pan Ryszard Adamowicz ze swoim czarnym kocurem. Zaprosił nas na ognisko.
Kazio, Andrzej i Edward opowiedzieli o wydarzeniach – tragicznej bitwie powstania zamojskiego w dniu 4 lutego 1943 r., zapaliliśmy znicze  przy pomniku.
Na rozstajnych drogach uczestnicy usłyszeli opowieści o miejscowości, granicach Ordynacji Zamojskiej, o miejscowych 11 kawalerach. Za pomocą „Przyjaciółki” jeden  tylko się odważył i zmienił stan cywilny.
Później poszliśmy szlakiem centralnym (niebieskim) przez Czerkies do miejsca dawnej gajówki.  Pozostały tu stare drzewa, babrzysko i porośnięte zielskiem fundamenty. Edward opowiedział legendę o Czerkiesie, który gdzieś tutaj mieszkał w szałasie po dezercji z zamojskich koszar  na początku XX w.
Podziwialiśmy stare drzewa z hubami i dorodne, sięgające nieba, jodły i buki. Bardzo dużo ciekawych wiadomości o przyrodzie i  lesie przekazał nam prawdziwy leśnik Krzysztof – to ten pan z sumiastymi wąsami.
Na zachodnim skraju RPN  zobaczyliśmy Pyszczek, później Donicę i wzgórze Nart.  Z pola popatrzyliśmy na kotlinę Zwierzyńca, nad którą górowała Bukowa Góra.
Powróciliśmy do Czerkiesu i na zamarzniętym babrzysku zobaczyliśmy tropy dzików i prawdziwych wilków… Pewnie gdzieś zza drzew mieszkańcy leśnych ostępów nas oglądali… Później ścieżką dzikową poszliśmy na południe  skrajem Roztoczańskiego Parku Narodowego i granicą gmin Krasnobród i Zwierzyniec aż doszliśmy do ogniska, które szybko obudził kol. Andrzej. Każdy wyciągnął rajdowe żarło i coś słodkiego, kiełbaska na ognisku szybko się upiekła. Jeszcze tylko wspólne pamiątkowe zdjęcie i serdeczne pożegnania. Do następnej wycieczki roztoczańskiej.
W wycieczce wzięło  udział 24 turystek i turystów – młodziutkie, piękne panie ze swoimi panami, nieco starsi i ten najstarszy, który napisał te słowa. Pogoda dopisała, wędrówka 6 km, chociaż po górkach, nas nie zmęczyła. Uśmiechnięte buzie świadczyły, że wszystkim pewnie podobało się spotkanie z roztoczańską przyrodą i historią.

Wkrótce  będziemy wędrować w okolicach Krasnobrodu… już zapraszamy a później poznamy tajemnice wzgórz i jam pod Senderkami.

es