Osiem łap człapu człap…
Od rana w sobotę 15 marca świeciło słoneczko, ale już koło 9-tej zrobiło się buro i ponuro. Wcale to nam, niestrudzonym turystom roztoczańskim, nie przeszkadzało. Celem naszej wędrówki przez Centnar było zapoznanie się z planowanymi trasami na 40 Rajdzie „Spotkanie z Wiosną”.
Wyruszyliśmy więc ochoczo spod „Przystanku Kawęczynek” , który jeszcze śpi zimowym snem.
Na początek czekała na nas prawdziwie górska wspinaczka na Poprzeczkę – wzgórze w Cetnarze.
Różnica poziomów dość duża -100 m. Spojrzeliśmy na uśpioną Czubatkę. Po lewej stronie buchały piekielne opary.
Zardzewiały znak i napis na desce ma świadczyć, że idziemy przez teren prywatny…
Las Cetnar jeszcze śpi, nie jeszcze widać wiosennych kwiatków, tylko czasami pozostało błotko po roztopach.
Wędrujemy ścieżką spacerową zieloną, do której później dołączają: szlak konny i rowerowy.
W miejscu gdzie ścieżka skręca w kierunku Kol. Kawęczynek wychodzimy na pole. Teraz zaczyna padać dość gęsty marcowy kapuśniaczek i szumią drzewa bez liści.
Jesteśmy na wierzchowinie, przed nami we mgle dolina rzeki Gorajec i dawna historyczna granica Rusi Czerwonej i Małopolski.szlak konny i rowerowy.ach.
Dochodzimy do drogi polnej prowadzącej na południe i wchodzimy na nią. Tędy przebiega granica gmin Zwierzyniec i Radecznica. Dmucha niemiłosiernie i zacina deszcz a pod nogami coraz bardziej ślisko. Zakładamy odzienie przeciwdeszczowe i kaptury, idziemy przed siebie.
Wreszcie wchodzimy w dolinę, skręcamy w prawo i już majaczą nam za drzewami obiekty stanicy konnej. Znowu uważnie wchodzimy w dół.
Teren ogrodzony dylami, brama, tablice informacyjne, dalej daszek i grill a obok pompa na studni. Niestety Andrzejowi nie udało się napompować wody i nie napiliśmy się roztoczańskiej krystalicznej.
Zwiedziliśmy pozostałe obiekty – dawną suszarnię tytoniu przerobioną na kuchnię. Jest tam kuchnia kaflowa, 2 wyrka i taboret, no i trochę śmiecia.
Zwiedziliśmy również hotel przewiewny, wybudowany z kijów. Jednak nikt nie miał ochoty sprawdzić czy łoża są wygodne…
Nie zwiedzaliśmy wychodka, który stoi nieco na uboczu pod skarpą. Wróciliśmy pod wiatę, zjedliśmy po placku z jabłkami i wypiliśmy kawę kaziową z cytryną.
Niestety kapuśniaczek zamienił się dość rzęsisty deszcz i trzeba było wracać do swoich samochodzików. Szczególnie na pierwszym odcinku drogi powrotnej nie było zbyt ciekawie, bo było tak: dwa kroki do przodu i jeden do tyłu. Jakoś dowlekliśmy się na grzbiet wzgórza.
Dalej przez las było coraz lepiej, później less zamienił się w piasek. Po drodze po prawej i lewej towarzyszyły nam debry. Po drodze zobaczyliśmy diabły zamienione w drewniane potwory, które nam ochoczo pozowały do zdjęć. Zobaczyliśmy mieszkanie borsuka i świeże ślady na piasku. Norę zapewne wykopała lisica ale borsuk ją wypędził.
Szerokim wąwozem doszliśmy do Kawęczynka. Dzisiaj była krótka wycieczka – spacerek tylko 6,5 km.
Z powodu deszczu nie zwiedzaliśmy wioski. Będzie na to czas podczas wiosennego rajdu…
Osiem łap człapu człap…
***********************************************************************
2 Rajd w tym roku
Zapraszamy w sobotę 15 marca na kolejny rajd pieszy dla miłośników Roztocza Człapu człap.
Start o godz. 9-tej w Kawęczynku przy „Przystanku Kawęczynek”, dojazd we własnym zakresie.
Przejście piesze ok. 8 km przez Las Cetnar. Poszukamy zbliżającej się wiosny i tajemniczych zjaw.
Członkowie PTTK są ubezpieczeni po opłaceniu składki członkowskiej i zgłoszeniu uczestnictwa w Biurze Oddziału.
Pozostałe osoby ubezpieczają się we własnym zakresie.
Pożądane będą buty błotoodporne, coś do jedzenia, kondycja i humor…
Szczegółowy regulamin rajdu przedstawimy zainteresowanym na starcie.