Tak miało być…
Wyruszamy z zachodniego skraju Mrzygłodów. Jest niewielka wioseczka, tylko kilka domów i krzyż brusnieński. Prze wioskę przechodzi granica województw i jedno gospodarstwo (dzisiaj opuszczone należy do woj. lubelskiego gm. Lubycza Królewska a pozostałe do woj. podkarpackiego w gm. Horyniec-Zdrój. Po wojnie część mieszkańców wysiedlono i spalono. Pozostały nieliczne domy i gospodarstwa. Wioska połżona wśród lasów w dolinie z dala od nowoczesnej cywilizacji.Idziemy piaszczystą, szeroką drogą Mrzygłody – Potoki na wschód do szlaku wolnościowego.
Po wyjściu na skraj rozległego pola, kierujemy się na wschód do krawędzi lasu i dalej przez zagajnik sosnowy. W miejscu gdzie był przysiółek Horaje, stoi samotny krzyż. Mieszkańcy tej wioski pracowali w pobliskich kamieniołomach wykonywali krzyże kamienne różniące się od krzyży bruśnieńskich. Takie krzyże możemy jeszcze zobaczyć w pobliskich Siedliskach. W zaroślach można zauważyć jeszcze pozostałości fundamentów i studni. Ten odcinek szlaku jest trudny do przebycia po deszczu ze względu na głębokie koleiny i kałuże. Przez rzadki las bukowy dochodzimy do drogi leśnej asfaltowej. Skręciwszy w prawo wędrujemy pod górę. Po wschodniej stronie głębokie, malownicze wąwozy. Ponownie jesteśmy na terenie woj. lubelskiego w gm. Lubycza Królewska. Na wschodzie położone jest wzg. Dąbrowa (340 m n.p.m.). Na przełomie XIII i XIV wieku istniał tu gród obronny – Siedlisko. Na wzgórzu pozostawiamy drogę asfaltową przy głazie poświęconemu leśnikowi pracującemu w lasach Sapiehów a po wojnie długoletniemu ministrowi leśnictwa i przemysłu drzewnego Romanowi Gesingowi. Warto obejrzeć aleję obsadzona modrzewiami. To Gesing wymyślił, aby na skraju lasu sadzić żarnowiec, który jest smakowitym pokarmem dla dzikich zwierząt. Mając cały rok zielony pokarm zwierzyna nie niszczyła zasiewów. W okolicznych lasach pojawiają się rysie. W runie rosną rzadkie i chronione rośliny: buławnik wielokwiatowy – gatunek w Polsce zagrożony wymarciem, buławik mieczolistny, kruszczyk szerokolistny, podkolan biały i zielonawy, orlik pospolity, lilia złotogłów, wawrzynek wilczełyko oraz barwinek pospolity, którego połacie należą do najbogatszych w Polsce. Stoki wzgórz porastają gatunki górskie – żywiec gruczołowaty, paprotnik kolczysty, kosmatka olbrzymia i kokoryczka okółkowa. Dochodzimy do drogi wojewódzkiej Hrebenne – Werchrata a dalej do wioski Siedliska.
Siedliska – wieś powstała w okresie istnienia grodu jako jego zaplecze gospodarcze. Rozłożyła się wzdłuż strumienia Prutnik (Pruśnik). W połowie XV w. dzierżawcą królewskiej wsi Siedliska był Jacko Dzieduszycki herbu Sas. Ród ten mieszkał tu przez kilka wieków. W XVI w. wybudowano dwór, w okolicy kapliczki „na wodzie”.
Woda ze źródełka przy kapliczce z ikoną św. Mikołaja ma wg miejscowej tradycji własności uzdrawiające – szczególnie w dniu odpustu 22 maja – na św. Mikołaja czczonego przez ludność rusińską (ukraińską).
Jeszcze w połowie XIX w. stała tu budowla nazywana przez miejscowych dworem. Wg legendy, do budowy dworu wykorzystano piasek z kurhanu kryjącego wojowników poległych w XVII w., dlatego we dworze ciągle straszyło. Inna legenda głosi, że w dworze straszył duch dawnego właściciela Jabłonowskiego, który był heretykiem i rozpustnikiem, Kiedy zmarł ksiądz nie chciał do pochować na poświęconym cmentarzu, pochowano go na kurhanie. Książę Adam Sapieha kupił dwór z wrednym duchem. Książę Paweł Sapieha, syn Adama w 1903 roku polecił rozebrać dwór i z tego materiału wybudować cerkiew. Na początku XIX w. na południe od kopca ziemnego powstała furfurarnia – fabryka porcelany, która upadła przed I wojną światową. W okolicy były kopalnie glinki używanej do produkcji garnków.
W XIX w. dobra do Jabłonowskich zakupił książę Adam Sapieha – polityk galicyjski, prezes Galicyjskiego Towarzystwa Gospodarczego. W skład majątku wchodziły folwarki w Siedliskach, Hrebennem, Racie i Mostach Małych. Na początku XX w. na Prutniku wybudowano elektrownię wodną na potrzeby dworu i folwarku. Po śmierci księcia Adama majątek przejął jego syn Paweł Sapieha. Córka Pawła Sapiehy – księżniczka Matylda, była żoną Juliusza Osterwy.
Książę Paweł Sapieha pochowany jest na cmentarzu. Na pomniku umieszczono napis: „Książę Paweł Sapieha zm. 30 V 1931 r. był wzorem w pracy i modlitwie”. Książę Paweł Sapieha był pierwszym prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża.
Do czerwca 1941 r. w dworze stacjonował oddział radzieckiej straży granicznej, który zdewastował budynki i park. Później stacjonował tu oddział niemiecki. W nocy z 16 na 17 lipca 1944 dwór, folwark i szkoła zostały spalone przez UPA. Po wojnie teren parku został zniszczony w czasie budowy linii kolejowej w kierunku Werchraty.
Niewiele pozostało z dawnej zabudowy Siedlisk. Zwróćmy uwagę na konstrukcję ganków domów. W domach, których szczyty ganków są w kształcie trójkąta mieszkała ludność polska, natomiast ganki mające szczyty w kształcie łuku oznaczają, że mieszkańcy tego domu byli Rusinami. Możemy zobaczyć jedynie pozostałości parku – wiekowe dęby (pomniki przyrody) oraz osobliwości przyrody: skamieniałe drzewa, o których pisał już Jan Długosz – „druga (osobliwość to ta), że w lasach, na polach i borach miasteczka Potylicz i wsi Hrebenne i Prusie w ziemi i krainie bełskiej i chełmskiej diecezji sosnowe drzewa mają taką naturę i tę właściwość, że jeżeli jakaś ich część choćby gałąź lub inny kawał, odcięta zostanie lub odłamana lub jeżeli całe drzewo zostanie ścięte przemienia się i przekształca po kilku latach w krzemień i prawie taki jak krzemień prawdziwy, uderzywszy wydaje iskrę, zachowując wielkość i rozmiary w jakich był odcięty, przecie mając właściwości i przyrodzenie krzemienia „. Skamieniałe drzewa można zobaczyć obok kilkuwiekowego dębu również pomnika przyrody i przy kościele. Warto odwiedzić Muzeum Skamieniałych Drzew, gdzie oprócz niespotykanych gdzie indziej okazów skamieniałych drzew jest wiele eksponatów wyposażenia gospodarstw a nawet latarnia z pociągu „bałaja”.
Tekst i zdjęcia Edward